środa, 29 lutego 2012

Osobista relacja ze Skaryszewa

Poniżej zamieszamy bardzo osobistą i emocjonalną relację jednej z aktywistek, która uczestniczyła w proteście przeciwko złemu traktowaniu koni na skaryszewskim targu i przeciwko ich sprzedaży na mięso. Na końcu posta znajdziecie też kilka linków do relacji medialnych.


W ostatnich dniach lutego w Skaryszewie miał miejsce targ koni. Odbywa się on rokrocznie. Do miasteczka zjeżdżają się kupcy i hodowcy z całej Polski i zagranicy, głównie z Włoch. Łamane są tam prawa koni, brakuje inspektorów weterynarii i osób pilnujących porządku.

Do Skaryszewa przyjechało około 100 aktywistów z całej Polski, by bronić praw koni. Widok był straszny! Konie przywiązane na krótkich sznurkach, głowami do ciężarówek, stojące w takiej pozycji całą noc, bez możliwości napicia się. Ludzie podchodzili do nich mechanicznie, sprawdzali czy ten czy inny nadaje się do kupienia. Wszytko odbywało się na zasadzie: towar to towar. Przerażenie żywych stworzeń było przez tych ludzi niezauważone.

Początkowo czuliśmy się bezsilni. Dwóch aktywistów zostało zaatakowanych przez handlarzy. Straż stała obok i nie reagowała tłumacząc się zbyt małą ilością funkcjonariuszy. Nie było możliwości, aby poruszać się dwójkami z aparatem i latarkami, byłoby to zbyt niebezpieczne. Dopiero większa grupa aktywistów tworzyła siłę, która nie mogła zostać zbagatelizowana. Dzięki temu udało nam się wyegzekwować od inspektorów weterynarii takie sprawdzania transportów, jak wymagają tego przepisy.  Absurdem jest, że za pomocą blokady trzeba przekonywać weterynarza do wykonywana swoich obowiązków.

Większość sprzedaży koni odbywała się w miejscach nieoświetlonych, dookoła roiło się od pijanych rolników/handlarzy, brakowało przestrzeni dla dużych, przerażonych koni pociągowych. Dziwię się, że nikt nie został stratowany. Naprawdę, nietrudno było o wypadek. Konie nie chciały wchodzić do ciężarówek, za wszelką cenę starały się tego uniknąć. Spadały z ramp. Wrzucano je siłą. Obłuda tych ludzi nie znała granic. W obecności aktywistów część z nich grała dobrych ludzi  mówiąc do koni: „dobry konik, uparciuch jeden”, gdy te w tym czasie wyrywając się walczyły o  życie. Wystarczyła siła kilku osób by wepchnąć je do ciężarówek i sprzedać na rzeź. 

Najbardziej bolało nas to, że przerażone zwierzę, które pragnęło odzyskać wolność, pragnęło być gdzie indziej – cierpiało, a my musieliśmy pozwolić na sprzedaż i rzeź. Po pokazaniu odpowiednich dokumentów nasze argumenty przestawały istnieć. Handlarze mieli prawo zrobić wszystko Koń należał do nich.

Następnego dnia o 10 odbyła się pikieta. Ludzie przywitali nas bardzo wrogo. Nie mogli uwierzyć, że przyjechaliśmy tam za darmo, że nikt nas nie wynajął, że część osób musiała wziąć wolne w pracy. Rzucano w nas kamieniami. Jednak wszytko to wydawało się śmieszne i nieistotne w porównaniu do tego, co działo się kilka godzin wcześniej.

Piski koni, ich opór przed śmiercią, przerażony wzrok. Noc w Skaryszewie była przerażająca. Aby zaprzestać sprzedaży koni na rzeź musimy zmienić prawo.  Mam nadzieję, że dzięki nowej ustawie, konie będą mogły dożywać w spokoju starości, a my już nie będziemy musieli patrzeć na to piekło.

Obecnie zwierzęta są naszymi niewolnikami. Harują ciężko dla człowieka, a gdy z wiekiem tracą siły są sprzedawane na rzeź. Bez skrupułów i bez dbania o zaspokojenie ich potrzeb.Dopóki sprzedaż koni będzie dozwolona będziemy wracać do Skaryszewa, aby walczyć o prawo do życia istot, które są go pozbawione.

http://radom.gazeta.pl/radom/1,35219,11243352,Targi_koni___Kon_to_nie_rzecz_____Pedaly__pedaly__.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,11253124,Obroncy_praw_zwierzat_na_konskim_jarmarku___Ida_te.html
http://polonia.wp.pl/title,Wlosi-zjadaja-polskie-konie,wid,14271171,wiadomosc.html?fb_source=message&ticaid=1e01b

wtorek, 28 lutego 2012

Skaryszew - piekło dla koni

Czasem brakuje słów na to co człowiek wyrządza zwierzętom. Poniżej link do zdjęć z końskiego targu, który odbył się w Skaryszewie w dniach 26-28 lutego 2012.

 















Foto: Ewelina Orłowska

środa, 22 lutego 2012

Kuchnia Społeczna #4


"Do kogo należy przestrzeń miejska?"

Jaki my, jako mieszkańcy mamy wpływ na jej tworzenie? Jak wygląda aktualna polityka społeczno-mieszkaniowa oraz jakie są jej skutki? Kogo dotyczy nowy standard mieszkań w barakach socjalnych? Pokaz zdjęć oraz dyskusja o osiedlach kont
enerowych + film Magdy Malinowskiej "Strajk Matek".

Poruszamy kubki smakowe i ważne tematy. Kuchnia społeczna to przestrzeń, w której jesz i rozmawiasz. Nie stronimy od ważnych i trudnych tematów społeczno-politycznych. Nie zapominamy o tematach lżejszych, równie ważnych.

I Poruszamy żołądki: Zaczynamy od jedzenia, przynosisz potrawę*/płacisz 10 zł - i jesz, smakujesz, próbujesz do woli. Ilość i jakość potraw zależy od wszystkich uczestników!

II Poruszamy myśli: Z pełnymi brzuchami dotykamy tematów, które nas dotykają, pokazujemy alternatywy, drażnimy, przełamujemy tabu.

W każdą pierwszą niedzielę miesiąca w kluboksięgarni GŁOŚNA (św. Marcin 30/8-9 – lewa oficyna w bramie Kina Muza, pierwsze piętro).

Wstęp: 10 zł lub wegańskie papu. Napoje, w tym opcje z mlekiem sojowym, do kupienia przy barze. Weź ze sobą talerz i sztućce – im mniej plastiku tym lepiej!

*Uwaga! Prosimy, żeby były to wyłącznie posiłki nie zawierające mięsa (w tym ryb) ani żadnych składników odzwierzęcych tj. mleka i jego przetworów, niektórych margaryn (zawierają tłuszcze zwierzęce), jajek, miodu, żelatyny, lecytyny i laktozy. (Inspiracji szukaj np. na stronie http://www.puszka.pl/).

Kolejne spotkania: 01.04, 06.05,...
Masz pytania? Pisz: anima@riseup.net
Szczegółów szukaj na: www.animapoznan.blogspot.com

sobota, 18 lutego 2012

"Połącz kropki!" - polecamy dobry film

MAKING THE CONNECTION

Uważasz, że możesz żyć albo zdrowo, satysfakcjonująco i nowocześnie, albo skupić się na tym, by być sprawiedliwym i współczującym, kosztem wielu wyrzeczeń? Nic podobnego, możesz mieć to wszystko naraz. Dostrzeż zależność i stań się częścią rozwiązania!

Dokument ‘Making the connection’ prezentuje weganizm jako odpowiedź na wiele problemów o globalnym zasięgu, która jednocześnie sprzyja wybierającym ją ludziom i jest źródłem ich osobistej satysfakcji. Wegański styl życia widziany z różnych perspektyw: farmera, kucharza, dietetyczki, atletki, matki, pisarza, parlamentarzysty, posiada wspólny mianownik: dobre samopoczucie tych osób, oraz ich wrażliwość na cierpienie i potrzeby innych bez względu na to, do jakiego należą gatunku. ‘Making the connection’ dostarcza podpartych faktami odpowiedzi na wiele anty-wegańskich argumentów, nie epatując przy tym scenami okrucieństwa wobec zwierząt, co sprawia, że film jest mniej szokujący, pozwala się skupić na warstwie informacyjno – edukacyjnej.


Treść filmu w pigułce to końcowa wypowiedź pisarza i muzyka, Benjamina Zephaniah:

„(…)Tak jak staramy się skończyć z rasizmem, seksizmem i ageizmem, możemy starać się zlikwidować gatunkowizm. Wegańska dieta i wegański styl życia są najlepszą forma protestu przeciw eksploatacji zwierząt. Weganizm to codzienne działanie mające na celu zmniejszenie ilości cierpienia i śmierci innych zwierząt, poprzez redukcję popytu na produkty pochodzenia zwierzęcego. Argumentów jest coraz więcej: współczucie, zdrowie, środowisko, skażenie wód, pomoc krajom rozwijającym się, rosnąca populacja, zrównoważony rozwój, lasy deszczowe. Ludzie pytają ‘Dlaczego jesteś weganem/anką?’ Prawdopodobnie pytanie powinno brzmieć ‘Dlaczego Ty nie jesteś?’. Proszę, dostrzeż zależność! (…).”

Film można obejrzeć pod adresem: http://alterkino.org/dostrzez-zaleznosc-making-the-conection

środa, 15 lutego 2012

SKARYSZEW 2012 - Wielka Manifestacja przeciwko wywozowi koni na rzeź!


Wielka Manifestacja przeciwko masowemu wywozowi koni na rzeź!
Stańcie obok organizacji ratujących zwierzęta!
Bądźcie z nami w Skaryszewie 26. i 27. lutego 2012 roku.

(26 luty - akcja nocna
27 luty - manifestacja)
Już czas!
Nadszedł czas, byśmy powiedzieli dosyć!
Żądamy:
- zakazu hodowli koni na rzeź;
- zakazu wywozu z Polski koni na rzeź;
- zmiany zapisu w Ustawie o ochronie zwierząt na: „Koń jest zwierzęciem towarzyszącym człowiekowi”
Musisz tam być!
Jeśli będzie nas wielu, Rząd RP będzie musiał się ustosunkować do naszych żądań. Weź brata, siostrę, kolegę, matkę, ojca, wujka. Przyjedź samochodem, pociągiem, autostopem, ale bądź z nami! Jeśli Ciebie nie będzie w Skaryszewie, największym targu dla koni jadących na rzeź – stracimy szansę, by uratować konie! – Rząd Polski nie usłyszy naszego protestu, nie zmienimy zapisu w ustawie. Przez wiele lat organizacje światowe walczą, by zatrzymać tą rzeź. Kto im pomoże? Kto pomoże polskim koniom?
Już czas!
26. luty 2012 – Skaryszew, akcja nocna
27. luty 2012 - manifestacja
Tam zatrzymamy transporty koni na rzeź!
Tam dokonamy zmiany zapisu w Ustawie!
Koń jest zwierzęciem towarzyszącym człowiekowi!

wtorek, 7 lutego 2012

Poznańska Kuchnia Społeczna #3




W mroźną, zimową niedzielę odbyła się kolejna Kuchnia Społeczna. I tym razem można było najeść się dowoli różnymi przysmakami. Od karnawałowych pączków i faworków, poprzez sałatki (na styl grecki z tofu zastępującym fetę, na styl włoski z rukolą, oliwkami i suszonymi pomidorami oraz na styl polski – z gotowanych warzyw i z dużą ilością wegańskiego majonezu), po różnego rodzaju makarony, warzywne sosy i legendarną już fasolkę Mueziego. Wiele potraw przynieśli też sami uczestnicy, co bardzo nas cieszy, bo w Kuchni Społecznej właśnie o to chodzi – o współudział i zaangażowanie.
Po konsumpcji odbyła się prezentacja na temat raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego ferm futrzarskich. Raport NIK dotyczył ferm na terenie Wielkopolski i został sporządzony we wrześniu 2011 roku. Wykazał on wiele nieprawidłowości w prowadzeniu ferm futrzarskich jak i błędów dotyczących przeprowadzania przez organy kontrolne inspekcji tych ferm. Spośród najpoważniejszych uchybień jakich dopatrzyły się Inspekcje Weterynaryjne, Ochrony Środowiska oraz Nadzór Budowlany można wymienić:
  • brak dokumentacji leczenia zwierząt
  • brak umów na odbiór padłych zwierząt
  • brak procedur postępowania z odchodami zwierząt
  • brak wymaganych decyzji administracyjnych na wytwarzanie i odzysk odpadów
  • brak pozwolenia wodnoprawnego
  • nieprawidłowości w zakresie stosowania ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego
  • nieprzestrzeganie wymagań higienicznych
  • niezgodności względem przepisów prawa budowlanego.
Prezentację, która została przedstawiona na Kuchni Społecznej można otrzymać pisząc na maila anima@riseup.net. Natomiast w tym miejscu można przeczytać artykuł na temat wyżej wspomnianego raportu NIK.

                Odbyła się również projekcja filmu „Kłamstwa przemysłu futrzarskiego”, który ujawnił dramatyczne warunki życia zwierząt na fermach futrzarskich. „Network for Animal Freedom” sfilmowała 50 ferm na terenie całej Norwegii. Obrazy jakie pochodzą z wizyt na fermach budzą przerażenie. Ciasne klatki, zwierzęta stojące we własnych odchodach, odgryzające własne kończy, zagryzające się nawzajem, kręcące się w kółko. Takie są realia ferm futrzarskich. Film można zobaczyć tutaj.

                Oczywiście nie pozostaliśmy na etapie stwierdzenia, że jest źle, staraliśmy się zaproponować działania, które mogą przyczynić się do likwidacji cierpienia zwierząt, do zniknięcia odorów jakie otaczają fermy i powodują uciążliwości dla okolicznych mieszkańców oraz do zabezpieczenia ekosystemów przed zagrożeniami jakie mogą nieść za sobą ucieczki zwierząt z ferm. Oto i one:

  1. Bojkotuj firmy wykorzystujące futra naturalne i informuj je o powodzie bojkotu
  2. Protestuj przeciwko budowie nowych ferm
  3. Nagłaśniaj przypadki wypaczeń na już istniejących fermach
  4. Rozpowszechniaj wiedzę na temat przemysłu futrzarskiego
  5. Ślij listy protestacyjne
  6. Przyłącz się do Koalicji na Rzecz Zakazu Hodowli Zwierząt Futerkowych w Polsce i/lub do lokalnej grupy, która zajmuje się tym tematem
Poprzednia edycja Kuchni była wsparciem dla Liska Kajetana. Możecie przeczytać o nim tutaj.


Dziękujemy za przybycie, za dobre jedzenie, mile spędzony czas i pomoc zwierzętom! Już teraz zapraszamy na następną Kuchnię, która odbędzie się już za miesiąc 4 marca o 13:30 w Głośnej. A w międzyczasie, 19 lutego, ekipa z zaprzyjaźnionego Vegan Hooligan Crew zaprasza na lunch, którego temat przewodnim będzie kasza. Szczegóły tutaj: https://www.facebook.com/VeganHooliganCrew

Poznańska Kuchnia Społeczna #2

Druga edycja poznańskiej Kuchni Społecznej już za nami. Krótko podsumowując: było super! Bogaty wybór pysznego jedzenia, doborowe towarzystwo, miła atmosfera, świetna frekwencja. A poza tym pokaz niezwykłych zdjęć z wielu zakątków świata. Można było najeść się do syta, porozmawiać ze znajomymi, wymienić się przepisami, zrelaksować w niedzielne popołudnie.
 



Można było też się rozmarzyć i na chwilę przenieść do egzotycznych krajów, o których opowiadał Daniel Numan, który razem ze swoją dziewczyną Kasią Kubiak odbył 10-miesięczną podróż po kilku, czasem bardzo odległych, zarówno w sensie dosłownym jak i metaforycznym, krajach. Zwiedzali fascynujące miejsca, od biednych indyjskich slumsów, po epatujące bogactwem nowoczesne budynki Dubaju (w hotelu Burdż al-Arab na jednego gościa przypada 6 pracowników, a ceny apartamentów dochodzą do 35 000 dolarów za dobę!). W każdym miejscu pamiętali o swoich wege ideałach i cierpliwie tłumaczyli, że poszukują potraw bez mięsa, mleka, jajek oraz innych produktów pochodzenia zwierzęcego. Czasem musieli wymigiwać się nieistniejącą alergią, by nie urazić gospodarzy, jednak w znacznej większości po prostu tłumaczyli swoją etyczną motywację, a gospodarze okazywali zrozumienie dla takiego wyboru. Udowodnili (oni, jak i wielu wielu innych), że weganizm nawet w bardzo długiej i odległej podróży jest jak najbardziej możliwy.

Kasia i Daniel korzystali w głównej mierze z noclegów oferowanych przez dobrowolną, międzynarodową wspólnotę podróżników, skupioną wokół portali http://www.couchsurfing.org/ i http://www.hospitalityclub.org/ Jak się okazuje w tej grupie ludzi odsetek wegetarian i wegan jest na tyle duży, że taka dieta nie budzi żadnego zdziwienia. A zarówno couchsurfing jak i hospitalityclub są godne polecenia! Pozwalają poznać otwartych i pomocnych ludzi oraz najodleglejsze miejsca, nawet przy bardzo ograniczonym budżecie. Ale nie myślcie, że to po prostu darmowy nocleg! Tutaj chodzi o coś więcej, o dzielenie się ideami, o budowanie więzi z ludźmi na zasadach równości, zaufania i pomocy wzajemnej, bez względu na status materialny, pochodzenie czy inne, niezależne od nas cechy.

Wracając jednak do podróżniczo-kulinarnej opowieści Daniela to często pomocną okazywała się kartka, na której umieszczali napisane w lokalnym języku informacje dotyczące swojego sposobu odżywiania. Z takim kawałkiem papieru, zapisanym niezrozumiałymi dla nas krzaczkami, podróżowali po Chinach i Tybecie. Odwiedzili też multikulturowe Toronto, mistyczny Istambuł, kolorowy Meksyk. Na Kubie poczuli się jakby zatrzymał się czas, gdy obok nikt przejeżdżały stylowe, amerykańskie samochody z lat 50, a chwilę później mijał ich poczciwy polski "maluch". Natomiast wizyta w Szanghaju musiała bardziej przypominać podróż do przyszłości. Zwiedzili też Boliwię, Peru, Argentynę i jeszcze klika innych pięknych miejsc. O szczegółach ich podróży można poczytać (i obejrzeć cudne fotografie – próbka poniżej) na stronie http://nabati.pl/.
 
 

 

 


Z opowieści, którą dzielił się Daniel można było wyczuć, że największy kawałek serca zostawili w Indiach. Tam spędzili najwięcej czasu i to chyba właśnie stamtąd przywieźli najwięcej kulinarnych inspiracji, które teraz wykorzystują w prowadzonym przez siebie wege cateringu http://najadacze.pl Na południu Indii regułą są wegetariańskie jadłodajnie i to ci, którzy chcą zjeść coś mięsnego, muszą szukać. Kasia i Daniel mieli okazję próbować oryginalnych wersji całkiem popularnych w Polsce samosów (aromatycznych pierożków smażonych na głębokim oleju), pakory (czyli warzyw w cieście) czy Biriyani (ryżu z warzywami).

Kto nie był niech żałuje, ale niech nie martwi się zbytnio, bo kolejna Kuchnia Społeczna już 5 lutego o 13:30 w Głośnej. A w międzyczasie, 22 stycznia, ekipa z zaprzyjaźnionego Vegan Hooligan Crew zaprasza na lunch w stylu meksykańskim do Meskaliny. Szczegóły tutaj: https://www.facebook.com/VeganHooliganCrew
 

Poznańska Kuchnia Społeczna #1


W niedzielę 4 grudnia 2011 roku, w księgarniokawiarni GŁOŚNA na ul. Święty Marcin, odbyła się Pierwsza Poznańska Kuchnia Społeczna. Po wspólnym posiłku miał miejsce wykład działacza społecznego i socjologa Jarosława Urbańskiego.

W obszernym menu składającym się z ponad 30 wegańskich potraw nie zabrakło przepysznych ciast, kotletów z soczewicy, humusu, a nawet fińskiej wersji polskich racuchów z jabłkami! Najważniejsze jest, aby posiłek spożywać w miłym gronie, a to zapewniła nam obecność ponad 50 osób, które wsparły nasza inicjatywę. Część gości przyniosła własne potrawy.

Po posiłku przyszła kolej na wykład Jarosława Urbańskiego pt. „Czy w Polsce wybuchną protesty oburzonych? O ruchach miejskich oraz przyczynach i konsekwencjach protestów społecznych”. Temat ten zainteresował wiele osób. Przedstawiono wiele wykresów i tabel, które w przejrzysty sposób opisywały sytuację gospodarczą i wynikające z niej konsekwencje społeczne. Urbański dokonał analizy problemu: dlaczego w Polsce, wzorem innych krajów europejskich nie wybuchły protesty obywateli. Odpowiedź wskazywała na to, że jeszcze nie osiągnęliśmy pewnego pułapu, który byłby punktem zapalnym. Możemy jednak zaobserwować, że moment ten się zbliża. Ciągłe podwyżki, drożyzna, masowa prywatyzacja – wszystko to powoduje coraz większe niezadowolenie społeczne, które zapewne znajdzie upust w nadchodzącym roku. Ciekawostką było to, że Jarosławowi Urbańskiemu udało się to przewidzieć już 2006 roku! Wtedy patrzono na ten problem z przymrużeniem oka, obecnie nie można już go bagatelizować.

Uczestnicy wykładu pytali o rolę związków zawodowych w przedstawionych protestach. Zdaniem Urbańskiego, ich udział będzie mniejszy niż w ruchach społecznych z lat 90', ponieważ ich struktura nie jest już tak silna.

Dziękujemy wszystkim, którzy spędzili z nami niedzielne popołudnie! Do zobaczenia za miesiąc!